Marcin Kwaśny gościł w Ostrołęce
Aktor i producent filmu "Wyklęty" o żołnierzach antykomunistycznego podziemia Marcin Kwaśny był gościem Miasta Ostrołęki. Spotkanie w kinie Jantar odbyło się w ramach Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
W poniedziałkowy wieczór 26 lutego Miasto Ostrołęka zaprosiło ostrołęczan na pokaz filmu "Wyklęty" w reżyserii Konrada Łęckiego. Akcja filmu przenosi nas do świętokrzyskich lasów i wiosek, gdzie działają żołnierze antykomunistycznego podziemia, a szczególnie grupa "Wiktora". Głównym bohaterem jest Lolo, czyli Franciszek Józefczyk. To postać wzorowana na sierżancie Wojska Polskiego Józefie Franczaku pseud. "Laluś" – ostatnim "Wyklętym". Młody chłopak, skatowany w areszcie przez komunistów zostaje odbity przez grupę "Niezłomnych" i dołącza do innych, walczących mężczyzn.Film pokazuje jak trudne decyzje musieli podejmować żołnierze wojska polskiego. Dla wielu z nich walka była jedyną możliwą drogą.
Po seansie, ostrołęczanie spotkali się z odtwórcą roli "Wiktora" i zarazem producentem filmu Marcinem Kwaśnym. Opowiedział on o niełatwej drodze, jaką musiał przejść, by swój projekt doprowadzić do skutku. Początkowo pomysłodawcy nie otrzymali żadnego wsparcia finansowego. O pomoc zwrócili się do ludzi. Dzięki wpłatom udało się zebrać niemal pól miliona złotych. Była to jednak kropla w morzu potrzeb, biorąc pod uwagę że chodzi o film kostiumowy, osadzony w historycznych realiach. Przełomem okazała się zmiana władzy i wsparcie spółek Skarbu Państwa.
Jak mówi Marcin Kwaśny w czasie produkcji miały miejsce rzeczy, które można uznać w kategorii małego cudu. Zdjęcia kręcono w województwie świętokrzyskim. Nagle okazało się, że jeden z wykorzystywanych budynków przeznaczony jest do rozbiórki, a w związku z tym – mimo braku pieniędzy – trzeba kontynuować zdjęcia. Potrzeba było 49 200 złotych. Po trzech nieprzespanych nocach Marcin Kwaśny otrzymał telefon od środowisk polonijnych, które zaoferowały wsparcie w kwocie… 50 000 złotych! Aktor nie wątpi, że nie było to dzieło przypadku, ale boskiej opatrzności.
Podczas rozmowy z ostrołęczanami producent zauważył jednak, że w Polsce wciąż brakuje filmów o bohaterach niezłomnych, jak choćby rotmistrz Pilecki.
Jeśli niektórzy pytają, czy 1 marca nie mówi się za dużo o Niezłomnych, to odpowiedź brzmi – nie. Za mało kręci się o nich filmów, bo żyjemy w czasach niewiernych Tomaszów, którzy jeśli nie zobaczą to nie uwierzą – zauważył gość.
Dodał także, że jednym z głównych zadań do wykonania jest zaszczepienie miłości do polskiej historii w młodych ludziach.
- Myślę, że problem tkwi w tym, że historii Żołnierzy Wyklętych nie ma w szkołach. Może młodzi ludzie chcieliby więcej wiedzieć, ale ta informacja do nich w procesie nauczania nie dociera. Tylko niektórzy szukają informacji na własną rękę.
W spotkaniu wzięli udział między innymi prezydent Miasta Ostrołęki Janusz Kotowski, wiceprezydent Grzegorz Płocha, przewodniczący Rady Miasta Jerzy Grabowski.