Żegnamy Wyklętych !
W dniu 1 marca 1946 r. Wydział do Spraw Doraźnych Sądu Okręgowego w Siedlcach na sesji wyjazdowej w Ostrołęce odwołując się do artykułu 259 K.K. skazał na karę śmierci 5 mieszkańców powiatu ostrołęckiego. Oskarżycielem publicznym był Ireneusz Boliński, jeden z najbardziej krwawych przedstawicieli sądownictwa tzw. Polskiej Republiki Ludowej, który wydał około 100 wniosków o karę śmierci.
Wśród skazanych znaleźli się:
24-letni Bolesław Gnoza, syn Bolesława i Heleny z domu Pliska. Urodzony 21 marca 1921 r. we wsi Pupkowizna gm. Turośl, pow. Ostrołęka.
34-letni Bronisław Lis, syn Jana i Anny z domu Ruszczyk. Urodzony 8 października 1911 r. we wsi Łyse, pow. Ostrołęka. Mieszkał we wsi Serafin, gm. Łyse, pow. Ostrołęka. W 1937 r. ożenił się ze Stefanią Cichocką (po drugim mężu – Trzcińska) z którą miał 3 dzieci (1, 3 i 5 lat). W latach 1934-1935 odbywał służbę wojskową w 76 Pułku Piechoty w Grodnie. Był uczestnikiem wojny obronnej Polski we wrześniu 1939 r. Do aresztowania pracował w tartaku. Należał do terenowej siatki Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
29-letni Dominik Trzciński, syn Walentego i Katarzyny z domu Gnoza. Urodzony 19 czerwca 1916 r. w Stanach Zjednoczonych. Mieszkał w miejscowości Pupkowizna, gm. Turośł, pow. Ostrołęka. Przed wojną zajmował się gospodarstwem rolnym. W okresie okupacji hitlerowskiej przystąpił do oddziału Armii Krajowej. Został wywieziony na przymusowe roboty do Prus Wschodnich. Po nadejściu Armii Czerwonej znalazł się w jednym z radzieckich obozów, skąd wrócił prawdopodobnie w 1945 r.
27-letni Ludwik Trzciński, brat Dominika Trzcińskiego, syn Walentego i Katarzyny z domu Gnoza. Urodzony 2 maja 1918 r. w Stanach Zjednoczonych. Mieszkał we wsi Pupkowizna, gm. Turośl, pow. Ostrołęka. W okresie okupacji hitlerowskiej podobnie jak brat wstąpił do oddziału partyzanckiego AK. Również wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec. Pracował w kopalni.
23-letni Władysław Prusaczyk, syn Adama i Teofili z domu Krzynówek. Urodzony 2 marca 1923 r. we wsi Serafin, gm. Łyse, pow. Ostrołęka. Po zakończeniu wszyscy wyżej wymienieni utworzyli antykomunistyczny oddział partyzancki liczący około 15 osób, który przypuszczalnie był związany z Narodowym Zjednoczeniem Wojskowym.
Oskarżonych w procesie z 1 marca 1946 r. mieszkańców powiatu ostrołęckiego aresztowano w połowie lutego 1946 r. i przetrzymywano w więzieniu w Ostrołęce, gdzie poddawano ich torturom.
Jak wspominała Stefania Trzcińska, w lutym 1946 r. we wczesnych godzinach rannych na podwórko zajechali samochodem umundurowani mężczyźni. Było ich około dwudziestu, wszyscy uzbrojeni w karabiny. Jeden z wymienionych posiadał pistolet i chciał ją zabić. Po ustaleniu, że w gospodarstwie zamieszkuje Bronisław Lis, mężczyźni zabrali wymienionego na przesłuchanie do stodoły. Kilku umundurowanych mężczyzn przeszukało mieszkanie. Niczego nie znaleziono. Stefania Trzcińska wyszła na podwórko i usłyszała odgłosy świadczące o biciu przetrzymywanego w stodole. Z dzieckiem na ręku udała się do stodoły i zauważyła na miejscu, że jej mąż leży na klepisku, jeden z umundurowanych mężczyzn zaciska nogę na jego gardle, a dwaj pozostali uderzają kijami podobnymi do pałek policyjnych w stopy leżącego, podniesione do góry za pomocą sznurka. Stefania Trzcińska zaczęła krzyczeć i została wypędzona do domu. Po chwili umundurowani funkcjonariusze wciągnęli do kuchni nie mogącego chodzić o własnych siłach Bronisława Lisa. Wtedy jeden z umundurowanych przyłożył do lewej skroni jego zony pistolet, a drugi kazał Bronisławowi Lisowi wstać z klęczek, grożąc zastrzeleniem Stefanii Trzcińskiej. Wszystko odbywało się na oczach ich dzieci.
Z relacji świadka Józefa Turskiego, który od stycznia 1945 r. był osadzony w areszcie w Ostrołęce wynika, że widział jak rankiem 2 marca 1946 r. żołnierze kazali wsiadać do odkrytej ciężarówki Lisowi, Gnozie, braciom Trzcińskim i Prusaczykowi, po czym samochód odjechał w kierunku Kadzidła. J. Turski widział też, jak żołnierze załadowali na samochód ciężki karabin maszynowy na kołach.
Los chciał, żeby jeden ze skazanych, Władysław Prusaczyk, nie tylko został aresztowany tuż po swoim ślubie, lecz również rozstrzelany w dniu swoich urodzin.
Ojciec Bolesława Gnozy odnalazł miejsce zakopania zwłok. Stanisława Trzcińska rozpoznała męża po ubraniu i włosach, jego twarz była zakrwawiona. PUBP nie wyraziło zgody na zmianę miejsca pochówku.
23 listopada 2012 r. Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu postanowił umorzyć śledztwo w sprawie dot. zbrodni komunistycznej popełnionej przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, funkcjonariuszy urzędu bezpieczeństwa, którzy biorąc udział w prześladowaniach ze względów politycznych stosowali represje poprzez fizyczne znęcanie się nad pozbawionymi wolności w więzieniu w Ostrołęce w okresie od lutego 1946 do 2 marca 1946 r. Bronisławem Lisem, Bolesławem Gnozą, Dominikiem Trzcińskim, Ludwikiem Trzcińskim i Władysławem Prusaczykiem. Do umorzenia postępowania doszło ponieważ „nie zdołano odnaleźć archiwalnych akt postępowania prowadzonego w sprawie przeciwko wymienionym pokrzywdzonym”.
Masowy grób został odnaleziony dzięki Józefowi Głażewskiemu, który jako 10-letni chłopiec był przypadkowym świadkiem egzekucji.
W październiku 2015 r. Fundacja Niezłomni im. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” przeprowadziła ekshumację szczątek grobu w Łodziskach. Badania porównawcze DNA, przeprowadzone przez Instytut Genetyki Sądowej w Bydgoszczy, pozwoliły zidentyfikować wszystkie ofiary.
W dniu 29 września o godzinie 14:00 w ostrołęckiej Farze odbędzie się uroczysty pogrzeb naszych Żołnierzy. Po 70 latach dopełnimy naszej powinności wobec tych, którzy oddali życie za wolność Ojczyzny, za nasza wolność.
W przeddzień – 28 września trumny ze szczątkami będą wystawione w sali głównej Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce przy ulicy Traugutta. Od godziny 16:00 będziemy czuwać przy trumnach.
Po Mszy Św. w obecności ks. Biskupa, kapłanów, Wojska Polskiego, Rodzin i Mieszkańców odprowadzimy Żołnierzy na wieczny spoczynek na Cmentarzu Parafialnym. Chrześcijański pogrzeb, pożegnanie, czuwanie przy zmarłych to ważna powinność i szlachetny obowiązek. W dniu 2 marca 1946 roku nie otrzymali tej posługi.
Swoją obecnością i modlitwą możemy dopełnić to, co nie było im dane przed laty.