Setna rocznica urodzin Władysława Bartoszewskiego
19 lutego 1922 roku, w Warszawie urodził się Władysław Bartoszewski - przyszły działacz Polskiego Państwa Podziemnego, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego, historyk, publicysta, dziennikarz, wykładowca akademicki, pisarz, dyplomata ale też więzień KL Auschwitz Birkenau o numerze obozowym 4427. Uchwałą Rady Miasta Ostrołęki nr 495/LI/2021 z 28 października 2021 r., rok 2022 ustanowiony został w Ostrołęce „Rokiem Władysława Bartoszewskiego”.
Postać ta jest nam doskonale znana. Był to człowiek wyjątkowy w swojej skromności, zdolności do trafnych ocen ale też do wybaczania. W młodych latach, życie doświadczyło Władysława Bartoszewskiego bardzo boleśnie i dramatycznie. Mimo okupacyjnych i obozowych doświadczeń - które dla wielu osób są wręcz nie do wyobrażenia - potrafił mądrze patrzeć na świat akceptując to, co los mu przyniósł.
Władysław Bartoszewski znany był z niezwykle trafnych spostrzeżeń dotyczących ludzi i otaczającego nas świta.
W książce „…Mimo wszystko” pisał: „Bóg chciał, żebyś przeżył nie po to, byś się nad sobą litował, ale żebyś upewnił się, że musi istnieć dobro. Są wokół nas ludzie cierpiący bardziej niż ty. Pomóż im. Otwórz oczy”.
Gdy obserwował to, co nas otacza mawiał też „... zastanawiam się nad tym jak przeżyć całe życie i pozostać człowiekiem”.
„Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto”
to kolejny cytat z Mistrza, który otwiera nam nie tylko oczy ale i sumienie.
W rozmowie z autorem ww. książki mówi „ … W dzieciństwie słyszałem od ojca, że podstawowym kryterium oceny człowieka jest jego uczciwość, nie zaś narodowość, pochodzenie czy wiara. Uczciwość!”.
Czytając te i inne jego słowa widzimy, jaka z nich płynie mądra i poruszająca lekcja człowieczeństwa. Władysław Bartoszewski był człowiekiem mądrym, miał wielki dystans do samego siebie, bo jak mówił „Inteligent tym się różni od nieinteligenta, że nie obraża się o żarty, rozumie żarty i lubi żarty”.
Jak nikt inny potrafił z głębokiej czerni wydobyć iskrę światła i przedstawić nam to w odwróconych proporcjach, by czerni było mniej, a światła więcej. Gdyby nie odszedł w kwietniu 2015 roku, mógłby nas jeszcze czegoś nauczyć - czegoś co pozwala nam być i pozostać człowiekiem. Winniśmy być dumni z tego, że dane nam było słyszeć z ust naszego rodaka tak proste a zarazem wielkie, mądre słowa „Warto być przyzwoitym” i wiele innych w tym takie, które prócz refleksji wywoływały uśmiech.
Władysław Bartoszewski zmarł 24 kwietnia 2015 r. w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie.
Fot. Wikipedia.org
