Kapliczki na bis
15 stycznia w Galerii odbyła się promocja albumu „Kapliczki kurpiowskie” Teresy Piórkowskiej -Ciepierskiej. To druga publikacja autorki ukazująca piękno przemijającej już sztuki sakralnej na kurpiowskich wsiach.Wydawcą albumu jest Towarzystwo Przyjaciół Ostrołęki.
Album pokazuje kapliczki utrwalone rysunkiem autorki , zawiera także ciekawy esej Czesława Parzycha o tradycji kapliczek zakorzenionej na Kurpiowszczyźnie i wiersze ostrołęckich poetów. Tak o swojej publikacji pisze we w stępie Teresa Ciepierska - „ Od pierwszego wydania „Kapliczek kurpiowskich” minęły cztery lata.(...) W tym czasie zniknęło bezpowrotnie z kurpiowskiego krajobrazu kilka drewnianych kapliczek – rozpadły się ze starości lub pojechały w świat z jakimś „miłośnikiem sztuki”. Wzbogacają teraz prywatną galerię lub zdobią wystawę Desy. Kilka zmieniło wygląd. Piękne z czerwonej cegły kapliczki - otynkowano, gontowe daszki – obito blachą lub papą, zdeformowane czasem, a urocze figurki Maryi, Chrystusa zamieszkujące kapliczki wymieniono na współczesne gipsowe lub metalowe figurki.
Wydawać by się mogło, że w dobie komputerów i telefonów komórkowych, które na dobre zagościły w naszych domach i zawładnęły naszym czasem, epoka kapliczek i krzyży skończyła się, że powinno być ich coraz mniej. Otóż, nie ma nic bardziej mylnego. Kurpiowszczyzna była i jest krainą ludzi wierzących. Dalej są wznoszone kapliczki i ustawiane krzyże, ale większość z nich pozbawiona jest piękna i subtelnego uroku. Często są to dziwaczne budowle z kamieni, betonu, szkła i metalu z gipsową figurą powielaną wielokrotnie, zakupioną w sklepie z dewocjonaliami. A może któryś z zamieszczonych w albumie rysunków zainspiruje współczesnego twórcę małej budowli sakralnej ?”
fot. M.Mierzejewska
Album pokazuje kapliczki utrwalone rysunkiem autorki , zawiera także ciekawy esej Czesława Parzycha o tradycji kapliczek zakorzenionej na Kurpiowszczyźnie i wiersze ostrołęckich poetów. Tak o swojej publikacji pisze we w stępie Teresa Ciepierska - „ Od pierwszego wydania „Kapliczek kurpiowskich” minęły cztery lata.(...) W tym czasie zniknęło bezpowrotnie z kurpiowskiego krajobrazu kilka drewnianych kapliczek – rozpadły się ze starości lub pojechały w świat z jakimś „miłośnikiem sztuki”. Wzbogacają teraz prywatną galerię lub zdobią wystawę Desy. Kilka zmieniło wygląd. Piękne z czerwonej cegły kapliczki - otynkowano, gontowe daszki – obito blachą lub papą, zdeformowane czasem, a urocze figurki Maryi, Chrystusa zamieszkujące kapliczki wymieniono na współczesne gipsowe lub metalowe figurki.
Wydawać by się mogło, że w dobie komputerów i telefonów komórkowych, które na dobre zagościły w naszych domach i zawładnęły naszym czasem, epoka kapliczek i krzyży skończyła się, że powinno być ich coraz mniej. Otóż, nie ma nic bardziej mylnego. Kurpiowszczyzna była i jest krainą ludzi wierzących. Dalej są wznoszone kapliczki i ustawiane krzyże, ale większość z nich pozbawiona jest piękna i subtelnego uroku. Często są to dziwaczne budowle z kamieni, betonu, szkła i metalu z gipsową figurą powielaną wielokrotnie, zakupioną w sklepie z dewocjonaliami. A może któryś z zamieszczonych w albumie rysunków zainspiruje współczesnego twórcę małej budowli sakralnej ?”
fot. M.Mierzejewska