Ostrołęka zachowała się, jak trzeba...
W środę, 29 września, w godzinach popołudniowych kilkusetosobowa grupa ostrołęczan, mieszkańców powiatu, gości z kraju i zagranicy odprowadziła na ostatnią wartę pięciu Żołnierzy Wyklętych, do niedawna pogrzebanych w bezimiennej mogile pod Łodziskami. W asyście kompanii honorowej Wojska Polskiego i orkiestry wojskowej, bohaterowie zidentyfikowani dzięki Fundacji „Niezłomni”, znaleźli godne miejsce spoczynku na ostrołęckim cmentarzu parafialnym.
W ostatniej drodze towarzyszyły im rodziny, duchowieństwo z JE ks. Biskupem Januszem Stepnowskim, ks. Biskupem Stanisławem Stefankiem, parlamentarzyści ziemi ostrołęckiej, samorządowcy, harcerze, kombatanci, grupy rekonstrukcyjne i najbliżsi, którzy po siedemdziesięciu latach mogli godnie pożegnać swoich bliskich, skazanych na zapomnienie przez komunistycznych oprawców.
Ceremonię pogrzebową poprzedziło wczorajsze czuwanie przy trumnach w siedzibie Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Dziś uroczystą Mszę w kościele farnym pod przewodnictwem JE ks. Biskupa Janusza Stepnowskiego koncelebrowali duchowni z parafii ostrołęckich oraz miejsc związanych z pięcioma Wyklętymi. O kainowej zbrodni bratobójstwa mówił ks. Bp Stepnowski, przypominając czasy stalinizmu, kiedy brat zabijał brata. - Jakże nie potrafiliśmy zrozumieć piątego przykazania, nie zabijaj – dodał nawiązując do przypowieści towarzyszącej liturgii. - XX wiek pełen był zabijania, pierwsza wojna światowa, potem druga. Dziś też widzimy wojny w telewizji, zdają się być tak daleko, ale tam też giną dzieci, kobiety, często przyszłe matki. Jakże ważne i dziś jest to przykazanie – nie zabijaj-.
Sylwetki pięciu żołnierzy, zamordowanych w marcu 1946 roku, przypomniał prezydent Janusz Kotowski, opowiadając o ich tragicznym losie, który pozbawił ich możliwości bycia z bliskimi, żonami, dziećmi, patrzenia na ich dorastanie. To byli przecież młodzi ludzie, którzy chcieli żyć normalnym życiem. A odebrano je im dlatego, że chcieli prawdziwie wolnej i niepodległej Polski.
Po zakończeniu Mszy kondukt żałobny przemaszerował na cmentarz parafialny, gdzie modlitwą i salwą honorową pożegnano Bronisława Lisa, Bolesława Gnozę, Dominika i Ludwika Trzcińskich oraz Władysława Prusaczyka. O przywracaniu im należnego miejsca w historii powiedział poseł Arkadiusz Czartoryski, przypominając działania samorządu Ostrołęki, Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Fundacji „Niezłomni”. Wzruszającym momentem była chwila, kiedy najbliżsi krewni zidentyfikowanych Niezłomnych, łamiącym się ze wzruszenia głosem, dziękowali za odnalezienie i godny pochówek swoich stryjów i ojców. Przed złożeniem bohaterów we wspólnej mogile rodziny Żołnierzy otrzymały pamiątkowe rogatywki oraz flagi państwowe, którymi okryte były trumny. 29 września 2016 roku Ostrołęka zachowała się, jak trzeba...
W ostatniej drodze towarzyszyły im rodziny, duchowieństwo z JE ks. Biskupem Januszem Stepnowskim, ks. Biskupem Stanisławem Stefankiem, parlamentarzyści ziemi ostrołęckiej, samorządowcy, harcerze, kombatanci, grupy rekonstrukcyjne i najbliżsi, którzy po siedemdziesięciu latach mogli godnie pożegnać swoich bliskich, skazanych na zapomnienie przez komunistycznych oprawców.
Ceremonię pogrzebową poprzedziło wczorajsze czuwanie przy trumnach w siedzibie Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Dziś uroczystą Mszę w kościele farnym pod przewodnictwem JE ks. Biskupa Janusza Stepnowskiego koncelebrowali duchowni z parafii ostrołęckich oraz miejsc związanych z pięcioma Wyklętymi. O kainowej zbrodni bratobójstwa mówił ks. Bp Stepnowski, przypominając czasy stalinizmu, kiedy brat zabijał brata. - Jakże nie potrafiliśmy zrozumieć piątego przykazania, nie zabijaj – dodał nawiązując do przypowieści towarzyszącej liturgii. - XX wiek pełen był zabijania, pierwsza wojna światowa, potem druga. Dziś też widzimy wojny w telewizji, zdają się być tak daleko, ale tam też giną dzieci, kobiety, często przyszłe matki. Jakże ważne i dziś jest to przykazanie – nie zabijaj-.
Sylwetki pięciu żołnierzy, zamordowanych w marcu 1946 roku, przypomniał prezydent Janusz Kotowski, opowiadając o ich tragicznym losie, który pozbawił ich możliwości bycia z bliskimi, żonami, dziećmi, patrzenia na ich dorastanie. To byli przecież młodzi ludzie, którzy chcieli żyć normalnym życiem. A odebrano je im dlatego, że chcieli prawdziwie wolnej i niepodległej Polski.
Po zakończeniu Mszy kondukt żałobny przemaszerował na cmentarz parafialny, gdzie modlitwą i salwą honorową pożegnano Bronisława Lisa, Bolesława Gnozę, Dominika i Ludwika Trzcińskich oraz Władysława Prusaczyka. O przywracaniu im należnego miejsca w historii powiedział poseł Arkadiusz Czartoryski, przypominając działania samorządu Ostrołęki, Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Fundacji „Niezłomni”. Wzruszającym momentem była chwila, kiedy najbliżsi krewni zidentyfikowanych Niezłomnych, łamiącym się ze wzruszenia głosem, dziękowali za odnalezienie i godny pochówek swoich stryjów i ojców. Przed złożeniem bohaterów we wspólnej mogile rodziny Żołnierzy otrzymały pamiątkowe rogatywki oraz flagi państwowe, którymi okryte były trumny. 29 września 2016 roku Ostrołęka zachowała się, jak trzeba...