Streetworker: dostarczyć jak najwięcej ciepłych dań
Ostrołęccy streetworkerzy - Andrzej Zapert oraz Mariusz Łuba przemierzają ostrołęckie ulice integrując się z osobami pozostającymi w kryzysie bezdomności, borykającymi się z problemem alkoholowym. Cel? Pomoc w wyrwaniu się z obecnego stanu.
Poniżej relacja Mariusza Łuby z 4 marca 2021 r.
Gorąca zupa dla wszystkich w noclegowni przy ulicy Kołobrzeskiej oraz nowe ubrania. Niesiemy pomoc nie tylko osobom, których „domem” jest ulica czy pustostany.
Wiatr i śnieg. Na termometrze dużo poniżej zera. To bardzo złe warunki dla osób pozostających w kryzysie bezdomności. Choć nieubłaganie nas szczypie nikt nie narzeka. Wręcz przeciwnie. Tego dnia, nieco o innej porze, wyruszamy pełni zapału i z ogromną wiarą w sercu na nową misję. W samochodzie wieziemy ogromny termos z gorąca zupą i kilka worków z ubraniami. Przemierzamy Ostrołękę i jej obrzeża. Docieramy do pierwszej osoby, którą mamy „pod opieką”. Rozmawiamy o jego sytuacji, pytamy czego potrzebuje. Zachęcamy, aby w tym trudnym czasie udał się do noclegowni. Na koniec spotkania zostawiamy ubrania oraz zapas zupy, który pozwoli przetrwać mężczyźnie kilka dni.
Nieopodal odwiedzamy kolejne miejsca. W jednym z nich ślady wskazują, że kilka godzin wcześniej ktoś tu był. Udajemy się do noclegowni przy ul. Kołobrzeskiej, aby przekazać posiłki, które nam zostały. Spotykamy tam osoby, którym udzielamy wsparcia i podczas spotkań namawiamy do skorzystania z tego rodzaju pomocy. Jest to wielki sukces. Pytamy, czy przyda się gorąca zupa oraz ubrania. Odpowiedz jest jedna: jasne, że tak! Okazuje się, że jest jej tak dużo, że wystarczy dla wszystkich na cały dzień. Następnie prosimy o pomoc w zabraniu kilkunastu worków z odzieżą. Panowie szybko się organizują i odbierają wszystko, co mamy. Rozmawiamy, żartujemy i pytamy czy potrzebna jest taka pomoc. Informujemy, że nadal będziemy wspierali placówkę.